Tajny układ rządu z banksterami. Polskie złoto za wycofanie gotówki.

#codziennaprasowka #informacje #wiadomosci #zloto #kryzysfinansowy #bankicentralne #kryzys #rezerwyzlota
W niedawno opublikowanej notatce Holenderski Bank Narodowy informuje o ilości posiadanego przez siebie złota, a także przypomina o podstawowej funkcji złota, jaką jest ochrona przed kryzysami i załamaniem systemu finansowego.
Złoto – Holenderski Bank Narodowy szykuje się na kryzys światowy?
Na stronie Holenderskiego Banku Narodowego (DNB) przeczytać możemy
"Akcje, obligacje i inne papiery wartościowe nie są pozbawione ryzyka, a ich ceny mogą spaść. Sztabka złota zachowuje swoją wartość, nawet w czasach kryzysu. Dlatego banki centralne, w tym DNB, tradycyjnie posiadały znaczne ilości złota. [Złoto](https://goldenmark.com/pl/zloto-lokacyjne) jest idealną skarbonką – jest kotwicą zaufania dla systemu finansowego. Jeśli system się załamie, zapasy złota mogą służyć jako podstawa do jego ponownego zbudowania. Złoto wzmacnia zaufanie do stabilności bilansu banku centralnego i stwarza poczucie bezpieczeństwa.
W notce przeczytać możemy również, że DNB posiada obecnie ponad 600 ton złota. Część (ok. 1/3) przechowywana jest w centralni DNB w Amsterdamie. 1/3 znajduje się w nowojorskim skarbcu FED, zaś pozostałą część przechowują banki w Kanadzie i Wielkiej Brytanii. Holandia, podobnie jak Niemcy, Włochy czy Węgry (a mówi się, że niebawem także Polska), w ostatnim czasie sprowadziła także część swoich złotych rezerw do kraju".
Choć wydawać by się mogło, że jest to jedynie informacja przypominająca jedynie o tym, jakie rezerwy złota posiada bank i po co je trzyma, notatka ta – szczególnie w Europie Zachodniej – wydawać się może dość niecodziennym zjawiskiem. Zwłaszcza w świetle powszechnego poglądu, że złoto to „barbarzyński relikt”, a banki trzymają je, bo „to tradycja”, jak powiedział kilka lat temu Ben Bernanke na przesłuchaniu przed kongresem.
Banki centralne w ciągu ostatnich lat kupują rekordowe ilości złota, jednak są to przede wszystkim banki takich krajów jak Rosja, Chiny, Kazachstan czy Turcja. Ostatnio do tego grona dołączyły także dwa kraje europejskie: Polska i Węgry. Trend ten pomału, choć wyraźnie przesuwa się na zachód, co może mieć związek również z pogarszającą się koniunkturą oraz narastającymi niepokojami geopolitycznymi.
#codziennaprasowka #informacje #wiadomosci #zloto #srebro #pieniadze
Pieniądz papierowy opiera się na zaufaniu. Tego mamy coraz mniej do ekonomistów, finansjery i polityków. Tymczasem świat targany kryzysami potrzebuje stabilizacji a tę może zapewnić złoto.
Uniwersalna wartość złota i srebra
George Bernard Shaw napisał: „Macie wybór pomiędzy naturalną stabilnością złota a uczciwością i inteligencją członków rządu. I z całym szacunkiem dla tych dżentelmenów, dopóki trwa system kapitalistyczny radzę – głosujcie na złoto”.
Obserwacja rzeczywistości w świecie polityki i finansów skłania mnie do podpisania poparcia pod tymi słowami.
Wobec niepewności rośnie popyt na aktywa alternatywne
Inwestycje alternatywne charakteryzują się tym, że nie stracą, kiedy:
runie system bankowy,
krach na giełdzie zdołuje kursy akcji,
rząd doprowadzi kraj do ruiny,
inflacja uszczupli wartość naszych pieniędzy,
fiskus zabierze lwią część naszych wynagrodzeń,
oszczędności emerytalne zostaną skonfiskowane.
Wraz z rosnącą świadomością ekonomiczną ludzie znękani kryzysami, nieudolnością rządów, aferami finansowymi, arogancją polityków zaczęli sobie uświadamiać konieczność posiadania aktywów, które niczym szczepionka uodpornią ich portfele przed skutkami negatywnych zdarzeń, do których doprowadzają notorycznie decydenci.
POTRÓJNE KORZYŚCI GOLDENMARK
Do takich bez wątpienia zalicza się złoto i srebro, o czym wiedzieli już starożytni. To najbardziej uniwersalne aktywa – lepsze niż papiery wartościowe a nawet nieruchomości. Są one zarówno rzeczywiste, jak też płynne – można je z łatwością sprzedać w każdym miejscu na świecie. Takiej cechy nie posiadają nieruchomości, które chociaż są rzeczywiste to jednak niepłynne, ani akcje, które są płynne, jednak ich namiastką jest tylko wirtualny zapis na rachunku. Złoto i srebro są wszędzie na świecie takie same. Zatem można za nie uzyskać w każdym kraju podobną cenę, co ułatwia zawieranie transakcji.
Czy za kilka dekad pieniądze będą posiadały taką samą wartość jutro, jak dziś?
Oczywiście, że nie. Pieniądz występuje w różnych postaciach: papierowej, metalowej, elektronicznej, plastikowej i w żadnej z nich nie posiada on trwałej wartości. Coraz częściej widzimy, jak pieniądz przestaje być substytutem wartości.
Rosja skonfliktowana z krajami zachodu odchodzi od zawierania transakcji w dolarach, pozbywając się zielonej waluty. To może mieć negatywny wpływ na jego wartość. W przypadku spadku wartości dolara wzrasta cena złota. Tak bywało w przeszłości i zapewne będzie w przyszłości – współczynnik korelacji między tymi aktywami jest ujemny.
Drugi szlachetny metal to srebro
Jego notowania są wysoko skorelowane z cenami złota. W szczególności w ostatnich latach, kiedy wzrósł udział popytu inwestycyjnego na ten metal. Srebro, podobnie jak złoto, przez stulecia było pieniądzem, często preferowanym bardziej niż złoto, ze względu na możliwość dokonywania mniejszych transakcji. Milton Friedman, laureat Nagrody Nobla, powiedział, że, historycznie ważniejszym spośród metali monetarnych jest srebro – nie złoto.
Dziś srebro na równi ze złotem jest wybierane przez poszukujących bezpiecznych form lokowania oszczędności. Relacja cen złota i srebra jest zmienna, przy czym z reguły srebro drożeje szybciej podczas hossy i szybciej spada, gdy metale szlachetne tanieją.
Bez względu na niuanse różniące oba te metale warto lokować część oszczędności w jednym z nich lub obydwu jednocześnie. A najlepiej gromadzić je w postaci materialnej, jako sztabki lub monety, bo tylko wtedy rzeczywiście jesteśmy w posiadaniu realnego bogactwa.
#codziennaprasowka #wiadomosci #banki #nbp #pieniadze #zydzi #zloto
Art. 227.p.1 "Centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego pieniądza".
Kartele sprywatyzowały złotówkę. Jak ją wyrwać z ich rąk?
Art. 227.p.1 "Centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Narodowy Bank Polski odpowiada za wartość polskiego pieniądza".
Wraz z przystąpieniem do Traktatu z Maastricht, Polsce została narzucona architektura monetarna polegająca na kreacji pieniądza, jako oprocentowanego długu.
Cytowany artykuł stał się artykułem martwym.
Szacuje się, że z tego powodu na społeczeństwo i gospodarkę nakładany jest haracz szacowany średnio na 120 mld zł rocznie. Takie są bowiem skutki nie rekompensowania społeczeństwu spadku wartości nabywczej, zgromadzonych pieniędzy na skutek inflacji, niewyrównywania niedoboru środków pieniężnych na wykup wzrostu PKB, lichwy, którą dusi się wypływ pieniądza na rynek.
Ten stan jest utrzymywany także z tego powodu, że świadomość monetarna Polaków jest prawie zerowa a 99% obecnych posłów, miałoby trudności z odpowiedzią na proste pytanie: skąd się biorą pieniądze?
Profesorowie od bankowości i finansów wiedzą i milczą, bo im za to płacą.
Epoka pieniądza kruszcowego (opartego o złoto) odeszła w niebyt i dobrze. Nastała era pieniądza czarterowego (statutowego), którym rządzą ekonomiczne strategie kotwiczenia waluty i instrumenty polityki pieniężnej. Nadszedł czas, aby Polacy tym nowym pieniądzem nauczyli się posługiwać, tak, jak robią to inne kraje, w których za finanse państwa nie odpowiadają pensjonarki.
Polska powinna powrócić do pieniądza suwerennego – na szczęście – gwarantowanego zapisem konstytucyjnym. Przy średnich parametrach wzrostu gospodarczego (ilości transakcji do obsłużenia) oraz inflacji, potrzeby emisyjne szacuje się na około 50 mld zł. Te pieniądze powinny być „dosypane” do obiegu, aby zmniejszać duszący naszą gospodarkę „głód monetarny”.
W ostatniej dobie pieniądz został sprywatyzowany.
My musimy go z powrotem uspołecznić. Jest to – w zasadzie – najważniejszy aspekt naszego programu wyborczego, gdyż pozwoli rokrocznie zwiększać dobrobyt obywateli na kwotę szacowaną na około 120 mld zł. Całkiem realne stanie się podniesienie płac o 50% w przeciągu trzech lat. Co jest ważne: nikt tego wzrostu płac nie będzie ustalał w Sejmie. To gospodarka zacznie ludzi lepiej wynagradzać.
Zrozum: obecnie nie trzeba kopać złota, aby pod jego zastaw emitować noty bankowe. Obecnie pieniądz kreuje się z niczego („ex nihilo”) w systemie kreacji pierwotnej przez banki centralne lub przez banki komercyjne pod zastaw długu. Kto nie kreuje pieniądza ‘ex nihilo” ten musi go pożyczać. Nasz dług wynika zatem z uśpienia art. 227 naszej Konstytucji. Niczego nikomu nie jesteśmy winni.
Naszą winą jest wybór ekonomicznych ignorantów do Sejmu.
Zapamiętaj:
Powinnością Narodowego Banku Polskiego jest oszacowanie potrzeb emisyjnych zgodnie z ilościową teorią pieniądza i wpuszczenie tych pieniędzy do obiegu.
Bezinflacyjny sposób rozproszenia emisji może zapewnić jedynie „zaparkowanie” tych pieniędzy w gospodarce. Ten temat będzie wyjaśniany w trakcie kampanii wyborczej.
Rozproszenie emisji musi być powszechne tak, aby stworzyć identyczne warunki płatnicze we wszystkich sektorach gospodarczych i na obszarze całego kraju.
Rozproszenie emisji musi być społecznie akceptowalne, dlatego naszą propozycją jest skierowanie tych kwot na budowę pracowniczego kapitału produkcyjnego: równą kwotą dla każdego zatrudnionego wynikającą z podzielenia kwoty emisji przez ilość zatrudnionych w gospodarce. Sfera budżetowa odniesie korzyści wtórne ze zwiększonych podatków.
…
Komentarz Roberta Brzozy:
Wszystkie banki na całym świecie pracują na licencji finansjery, czyli żydowskich rodzin bankowych.
To finansjera wymyśliła narzędzie, jakim jest kredyt. Każdy bank, który udziela kredytów, jest poddany systemowi finansjery.
Kredytowanie to udział w całym mechanizmie/zapleczu zabezpieczania kredytu.
Kredyt to druk waluty elektronicznej. W razie potrzeby kredyt zamieniany jest na walutę danego kraju. Jednak większość kredytu np. na dom, rozprowadza się w formie bezgotówkowej.
Przez ten bandytyzm gospodarczy, czyli narzucenie kredytu i zakaz drukowania własnego pieniądza, Polska jest uzależniona od żydowskiego bankiera.
Bankier może zrobić, co chce i z partią polityczną zarządzającą Polską i z firmą posiadającą duży kredyt i z Kowalskim mającym dom na kredyt.
W każdej chwili może nakazać, spłacić kredyt, pod karą zabrania domu, firmy czy zbankrutowania partii politycznej.
Dlatego każdy program wyborczy, powinien rozpoczynać się od powyższych celów.
Jedynie nie zgadzam się z punktem, co do rozproszenia tych 40 mld zł w gospodarce. Te pieniądze powinien dostać każdy obywatel polski, a nie wybrana grupa.
#codziennaprasowka #wiadomosci #zloto #ropanaftowa #wojnahandlowa
W czasie rynkowej zawieruchy najlepiej schować się pod "złoty parasol". Inwestorzy uważają bowiem, że złoto zapewni im bezpieczeństwo. W efekcie notowania żółtego metalu zaczęły rosnąć.
Inwestorzy mają w oczach strach. Złoto już po 1500 dolarów za uncję
Gdy trwoga to do… złota – tak można powiedzieć o zachowaniu inwestorów, którzy w obawie przed skutkami wojny handlowej zaczęli poszukiwać bezpiecznej przystani dla swoich pieniędzy. A za taką uważane jest złoto. W efekcie cena żółtego metalu przekroczyła już cenę 1500 dolarów za uncję i jest najwyższa od sześciu lat.
Równocześnie nerwowa atmosfera na rynku dołuje notowania ropy naftowej, które są najniżej od siedmiu miesięcy. o gorsza, sytuacja ta szybko się nie zmieni, bo widać, że o zgodę w handlu pomiędzy USA i Chinami łatwo nie będzie. A taka sytuacja wpływa na ograniczenie popytu na surowce.
Ropa tanieje, złoto drożeje
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na wrzesień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku była wyceniana w środę rano (7 sierpnia) po 53,7 dolarów. Ropa Brent w dostawach na październik kosztowała z kolei 58,96 dolarów. Na Międzynarodowej Giełdzie Paliw w Szanghaju ropa taniała o 2,1 proc. do 421,5 juanów za baryłkę.
Przypomnijmy: Wojna handlowa między USA a Chinami zdaje się zaogniać. Kilka dni temu Donald Trump ogłosił chęć wprowadzenia nowych ceł na chińskie towary, w odwecie Chiny zakazały kupowania amerykańskich dóbr. W poniedziałek (5 sierpnia) juan osłabił się wobec dolara do najniższego poziomu od ponad dekady. Stany Zjednoczone odebrały to jako próbę manipulacji kursem juana, która może rozpocząć wojnę walutową.
Wśród analityków zaczęły pojawiać się opinie, że konflikt pomiędzy krajami sprowadzi ceneę ropy nawet do 45 dolarów za baryłkę.
W czasie rynkowej zawieruchy najlepiej schować się pod "złoty parasol". Inwestorzy uważają bowiem, że złoto zapewni im bezpieczeństwo. W efekcie notowania żółtego metalu zaczęły rosnąć. Cena przekroczyła już 1500 dolarów za uncję i jest na poziomie niewidzianym od sześciu lat. Przez ostatnie 3 miesiące złoto podrożało o 16 proc.
Deutsche Bank przejął złoto, należące do Wenezueli, które było zabezpieczeniem pożyczki
Wenezuela nie spłaciła pożyczki zaciągniętej w Deutsche Banku, której zabezpieczeniem było złoto o wartości 750 mln dolarów, wskutek czego zostało ono przejęte przez bank – podał Bloomberg, powołując się na dwa anonimowe źródła.
Ilość złota (w uncjach)w przeliczeniu na mieszkańca (top 20 państw).
I warto zauważyć ze w latach 2000-2005 Szwajcaria za namową banku światowego i światowej organizacji handlu (czytaj nacisk USA) sprzedała 60% swoich rezerw złota. Do 1999 wszystkie franki szwajcarskie w obiegu miały pokrycie w złocie.