
A to małe porównanie wielkości Ziemi i Słońca do kilku ogromnych gwiazd.
A to małe porównanie wielkości Ziemi i Słońca do kilku ogromnych gwiazd.
Energia bilion razy jaśniejsza od światła, jakie znamy – tak silny był błysk gamma, odkryty właśnie przez teleskopy MAGIC. Czwórka naukowców z Katedry Astrofizyki, Wydziału Fizyki i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Łódzkiego współpracuje w projekcie MAGIC od ponad 15 lat. Artykuły o błysku, których współautorami są naukowcy z UŁ, ukazały się w prestiżowym czasopiśmie Nature. (wizualizacja – MAGIC).
#fizyka #astronomia #kosmos #ul #wizualizacja #animacja #koniecswiata
to pierwsze znalezisko, testuję jak działa – nie bić.
Nie wiem kogo z Was to interesuje ale @kosmitolog robił tym dobrą robotę. Dzisiaj wrzucam kilka słów w temacie radiogalaktyk.
Radiogalaktyka jest to galaktyka, która emituje bardzo silne fale radiowe. Radiogalaktyki to rodzaj aktywnych galaktyk o baaaaaardzo rozległej budowie radiowej i dobrze widocznej strukturze gwiazdowej części galaktyki. Obraz radiowy radiogalaktyki tworzą obłoki radiowe stanowiące zazwyczaj najsilniejsze źródło fal, czasami widoczne jest także zwarte źródło centralne oraz dżety – wąskie struktury łączące jądro galaktyki z obłokami radiowymi. Obłoki radiowe nie pokrywają się z obserwowaną w świetle widzialnym strukturą galaktyki, i mogą być od niej wielokrotnie większe. Obserwowana emisja radiowa to świecenie energetycznych elektronów poruszających się w silnym polu magnetycznym radioobłoków (promieniowanie synchrotronowe). Do najbardziej znanych radiogalaktyk należą między innymi:
Centaurus A w gwiazdozbiorze Centaura
Cygnus A w gwiazdozbiorze Łabędzia
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) na tle Słońca.
#ciekawostki #codziennaprasowka #informacje #wiadomosci #astronomia #kosmos #merkury #nasa #slonce
Za nami najciekawsze zjawisko astronomiczne tego roku. Planeta Merkury przeszła przed tarczą słoneczną. Takie wydarzenie zdarza się tylko raz na kilka lub kilkanaście lat. Zobacz to wszystko na zdjęciach i filmach.
Zobacz, jak planeta kupców i złodziei przemknęła na tle Słońca (wideo)
Święto Niepodległości uświetniło jedno z najrzadszych zjawisk astronomicznych. Było to również jedno z niewielu tych, które możemy obserwować za dnia, a nie w nocy, ponieważ jest związane ze Słońcem. Doszło do jego zaćmienia, ale w bardzo niewielkiej skali.
Otóż Merkury, planeta, która znajduje się najbliżej Słońca, przeszła przed tarczą naszej dziennej gwiazdy. Jako że Merkury jest bardzo niewielki, ma średnicę 2,5 razy mniejszą od ziemskiej, to nie przysłonił Słońca tak bardzo, aby zapadły ciemności. Dlatego też zjawisko to nie nazywa się zaćmieniem lecz przejściem (tranzytem).
Merkury w postaci małej czarnej kropki przez kilka godzin przesuwał się na tle słonecznej tarczy. Zjawisko rozpoczęło się o godzinie 13:35, wówczas nastąpił pierwszy kontakt Merkurego z krawędzią słonecznej tarczy. 3 minuty później cały Merkury był już widoczny na tle Słońca.
Z biegiem czasu planeta wędrować od lewej (zachodniej) krawędzi słonecznej tarczy w kierunku centrum. Niestety, zanim dotarła do centralnej części tarczy, Słońce zdążyło już u nas zajść za horyzont. Jednak nic straconego, całe zjawisko było widoczne z przestrzeni kosmicznej, gdzie rejestrowała je sonda kosmiczna SDO.
Fenomen można było obserwować zarówno za pośrednictwem transmisji na żywo, jak i na własne oczy, ale wyłącznie przy użyciu specjalnych zabezpieczeń oczu, aby ich nie uszkodzić intensywnych światłem słonecznym. Najpopularniejszym sposobem było podziwianie zjawiska przez folię mylarową lub szkło spawalnicze.
Jeśli nie udało się nam zobaczyć tego fenomenu, np. z powodu kiepskiej pogody, następna okazja zdarzy się dopiero 13 listopada 2032 roku. Wtedy tranzyt będzie widoczny w pełnej krasie, a więc nie przerwie go zachód Słońca.
Merkury jest pierwszą planetą naszego Układu Słonecznego, a to oznacza, że znajduje się najbliżej Słońca. Właśnie z tego powodu obserwacje z powierzchni ziemi są poważnie utrudnione, a większa część wiedzy pochodzi z badań prowadzonych przez sondy kosmiczne.
Merkury znajduje się na tyle blisko Słońca, że wielu astronomów, w tym nawet Mikołaj Kopernik, nigdy nie widziało go na własne oczy. Obserwacje tej planety możliwe są wyłącznie na obszarze niezabudowanym, gdzie bardzo dobrze widoczny jest horyzont. Dobre warunki do obserwacji pojawiają się tylko kilka razy do roku, więc zazwyczaj przeszkadza w nich kapryśna pogoda.
Merkury jest najmniejszą planetą w naszym Układzie Słonecznym i ma prawie trzykrotnie mniejszą średnicę na równiku niż Ziemia, osiągającą 4879 kilometrów. Z wyglądu Merkury bardzo przypomina ziemski Księżyc. Jego atmosfera jest bardzo cienka a powierzchnia pocięta bardzo wieloma kraterami meteorytowymi.
Właśnie z powodu słabej atmosfery na planecie dochodzi do bardzo dużych wahań temperatury. Na półkuli wystawionej na promienie słoneczne temperatura potrafi sięgać nawet ponad 400 stopni, zaś na półkuli pogrążonej w cieniu spadać do minus 200 stopni.
Na Merkurym doba trwa aż 58 dni ziemskich, a rok niewiele więcej, 87 dni ziemskich. W ciągu niecałych 3 miesięcy Merkury obiega Słońce po orbicie pokonując w ciągu każdej sekundy około 40 kilometrów. Porusza się bardzo szybko, dlatego nadano mu imię rzymskiego boga kupców i złodziei, który był również posłańcem bogów.
Sonda Voyager 2 wysłała nowe dane na temat przestrzeni kosmicznej poza heliosferą.
O heliosferze można myśleć jako o kosmicznym "froncie pogodowym": jest to wyraźna granica, w której naładowane cząstki pędzące na zewnątrz wypromieniowane ze Słońca z prędkością naddźwiękową spotykają chłodniejszy, międzygwiezdny "wiatr" z supernowych, które wybuchły miliony lat temu. Kiedyś sądzono, że wiatr słoneczny stopniowo zanika wraz z odległością od Słońca, ale sonda Voyager 1 potwierdziła, że istnieje konkretna granica określona przez nagły spadek temperatury i wzrost gęstości naładowanych cząstek, zwanych plazmą.
Drugi zestaw pomiarów, autorstwa Voyagera 2, daje nowy wgląd w naturę granicy heliosfery, ponieważ w Voyagerze 1 kluczowy instrument zaprojektowany do bezpośredniego pomiaru właściwości plazmy zepsuł się w 1980 roku.
Pomiary opublikowane w pięciu oddzielnych artykułach w Nature Astronomy ujawniają, że Voyager 2 napotkał znacznie ostrzejszą, cieńszą granicę heliosfery niż Voyager 1. Różnice mogą wynikać z tego, że Voyager 1 przekraczał granice heliosfery podczas maksimum aktywności słonecznej (zaś obecnie aktywność jest niska) lub sam statek może przeszedł przez trajektorię mniej prostopadłą do granicy, co oznaczało, że spędził więcej czasu przelatując rzez nią.
Drugi nowe dane dają również pewien wgląd w kształt heliosfery, jej front przypomina kształtem coś w rodzaju spłaszczonego pocisku.
„Oznacza to, że heliosfera jest symetryczna, przynajmniej w dwóch punktach, w których przecinał ją statek kosmiczny Voyager” – powiedział Bill Kurth, naukowiec z University of Iowa i współautor jednego z badań. „To znaczy, że te dwa punkty na powierzchni są prawie w tej samej odległości.”
Więcej na https://www.theguardian.com/science/2019/nov/04/nasa-voyager-2-sends-back-first-signal-from-interstellar-space
Zastanawialiście się kiedyś jak by wyglądała Ziemia gdyby miała pierścienie jak Saturn?
#astronomia #czas #przyszlosc #wszechswiat #ciemnamateria
Koniecznie oglądajcie na dobrym sprzęcie audio (a przynajmniej na słuchawkach) bo ścieżka dźwiękowa robi dobrze.
Fragment opisu:
"Zaczniemy w 2019 i będziemy wykładniczo podróżować przez czas, aby być świadkami przyszłości Ziemi, końca słońca i wszystkich gwiazd, rozpadu protonu, galaktyk-zombie, możliwych przyszłych cywilizacji, wybuchających czarnych dziur, alternatywnych wszechświatów i finału kosmosu – to tylko kilka z nich.
Jest to obraz przyszłości malowany przez współczesną naukę – obraz, który z pewnością będzie ewoluował w miarę upływu czasu, gdy będziemy szukać więcej wskazówek jak rozwinie się nasza historia. Znaczna część nauki jest bardzo młoda – a nowe kawałki układanki wciąż czekają na znalezienie.
Dla mnie ten ogólny widok czasu daje głęboką perspektywę – żyjemy wewnątrz gorącego błysku Wielkiego Wybuchu, idealnego momentu, aby zanurzyć się w widokach i dźwiękach wszechświata w dniach jego chwały, zanim wszystko zniknie. Chociaż ostatecznie nadejdzie koniec, mamy praktycznie nieskończoność czasu na grę, jeśli zagrywamy dobrze nasze karty. Przyszłość może wyglądać ponuro, ale jako gatunek mamy ogromny potencjał."
#astronomia #kosmos #mglawica #tapeta #wallpaper
Bubble Nebula
NGC 7635 – mgławica emisyjna znajdująca się w konstelacji Kasjopei. Została odkryta 3 listopada 1787 roku przez Williama Herschela. Mgławica ta znajduje się w odległości około 11 000 lat świetlnych od Ziemi. NGC 7635 ze względu na swój kształt została nazwana Mgławicą Bańka lub Mgławicą Bąbel.
Jaki widok mielibyśmy na Ziemi, gdyby Księżyc zastąpić….
1. Marsem
2. Wenus
3. Neptunem
4. Uranem
5. Saturnem
6. Jowiszem
Porównanie wielkości planet i nie tylko. Jakiś czas temu już dawałem, ale ten obrazek chyba lepiej oddaje niektóre rzeczy.
Model Księżyca w muzeum w Chicago, 1894 r.
Laniakea to supergromada galaktyk o średnicy około 500 milionów lat świetlnych, zawierająca około stu tysięcy galaktyk. Struktura została odkryta w 2014 roku między innymi dzięki obserwacjom radioteleskopu Green Bank. Należy do niej m.in. Grupa Lokalna Galaktyk, do której należy Droga Mleczna, zaznaczona na mapie.
Ależ jesteśmy malutcy :P
Tak znowu #blackhole ,ostatnio się nieco interesowałem i teraz google mi o czarnych dziurach proponuje artykuły #astronomia #nauka
#codziennaprasowka #informacje #wiadomosci #astronomia #elonmusk #spacex #kosmos #starship #superheavy
Zeszłej nocy, dokładnie w 11. rocznicę pierwszego lotu orbitalnego rakiety Falcon-1, dzięki której SpaceX zaistniało i stało się pionierem rozwoju przemysłu kosmicznego, Elon Musk oficjalnie zaprezentował prototyp statku Starship.
Elon Musk pokazał prototyp statku Starship i ujawnił plany na przyszłość
Zobacz wypuszczenie statku kosmicznego SpaceX w nowej animacji (z wyjaśnieniem Elona Muska)
Jak ląduje statek kosmiczny SpaceX? Elon Musk wyjaśnia projekt
Prototyp statku Starship Mk1 w pełnej krasie możecie zobaczyć na poniższym materiale filmowym. W ciągu 2 miesięcy uda się on w swój dziewiczy lot na wysokość ok. 20 kilometrów ponad powierzchnię Ziemi. Następnie powstanie drugi prototyp Mk2, który będzie już pojazdem kosmicznym, czyli możemy spodziewać się, że w czasie swojego pokazowego lotu znajdzie się w przestrzeni kosmicznej.
Starship Mk2 będzie budowany już w pobliżu słynnej platformy startowej LC-39A na Florydzie, skąd startowały z misjami programu Apollo na Księżyc rakiety Saturn oraz niedawno potężne rakiety Falcon Heavy. Aktualny prototyp Starship powstał w ośrodku firmy w Boca Chica w Teksasie i tam będą też trwały jego testy powietrzne.
Pierwsza pełnowymiarowa wersja Starship ma mieć 50 metrów długości, 9 metrów średnicy i posiadać masę 120 ton (bez paliwa, 3,5 tony ciekłego tlenu i 1 tony metanu). Rakieta ma być w stanie wynieść na niską orbitę okołoziemską 100 osób lub 100 ton ładunku. W kolejnych wersjach udźwig ma wzrosnąć do 150 ton. Super Heavy Starship 2.0 mają mieć ok. 18 metrów średnicy i w sumie aż 240 metrów wysokości. Będzie to najpotężniejsza rakieta, jaka powstała w całej historii naszej cywilizacji. Kolejna wersja rakiety i statku ma pozwolić wynosić na ziemską orbitę nawet 1000 ton ładunku lub 800 osób.
Elon Musk zaprezentował wizualizację lądowania statku kosmicznego na Ziemi. Ten manewr będzie wykonywał nieco inaczej od rakiet Falcon-9 i Falcon Heavy. Starship będzie wchodził w atmosferę pod kątem natarcia na poziomie 60 stopni. Powierzchnie aerodynamiczne w postaci lotek pozwolą dokładnie kontrolować cały lot. Na końcu manewru rakieta obróci się silnikami do dołu i przystąpi do lądowania na platformie.
Statek docelowo będzie zbudowany ze stali nierdzewnej z gatunku AISI 301. W odróżnieniu od aluminium i kompozytów węglowych, ma ona znacznie lepiej radzić sobie z niskimi temperaturami w przestrzeni kosmicznej oraz wysokimi działającymi na kadłub rakiety podczas powrotu z misji kosmicznych na Ziemię. Dodatkowo najbardziej newralgiczne części poszycia rakiety będą wyłożone płytkami ceramicznymi. Stal nierdzewna pozwoli też zrezygnować z osłon termicznych, dzięki czemu statek będzie miał większy udźwig. Podczas powrotu na Ziemię, kluczowym elementem będzie również system chłodzenia, który zamontowany będzie w górnej części Starship.
Starship Mk1 ma być wyposażony w 3 potężne silniki Raptor o impulsie 330 sekund i ciągu 200 ton na niskich wysokościach. Tymczasem Mk2 będzie posiadał już 6 silników o impulsie 380 sekund i ciągu 220 ton do działania w próżni przestrzeni kosmicznej. Tymczasem SuperHeavy, czyli dolny stopień systemu, ma mieć 6 lotek, długość 68 metrów i średnicę 9 metrów. SuperHeavy ma posiadać łącznie 37 silników.
Miliarder zaprezentował też kosmiczny system cumowania i tankowania dwóch statków Starship. Co ciekawe, podczas wykonywania tego manewru, będą one skierowane do siebie silnikami. Ma to być bardzo łatwy do wykonania proces i powszechny, gdy w grę będą wchodziły częste misje kosmiczne. W ten sposób statki nie będą musiały specjalnie lądować na Ziemi, a SpaceX jeszcze bardziej obniży ceny misji kosmicznych.
Elon Musk wstępnie zapowiedział moment pierwszego lotu kosmicznego wersji MkII. Możemy się go spodziewać wiosną 2020 roku. Do tego czasu powstaną wersje Mk2, Mk3 i Mk4, zarówno w Boca Chica w Teksasie, jak i w Cocoa na Florydzie. W między czasie powstanie też pierwsza część rakiety SuperHeavy. Docelowo oba stopnie SuperHeavy mają posiadać 100 silników Raptor. SpaceX w połowie roku 2020 chce produkować 1 silnik Raptor dziennie, więc złożenie ich wszystkich może zająć nawet ponad 3 miesiące.
SpaceX wciąż podtrzymuje, że pierwszy lot SuperHeavy-Starship z załogą na pokładzie odbędzie się w 2021 roku. Najprawdopodobniej wówczas w misję wokół Księżyca wybierze się japoński miliarder Yusaku Maezawa i jego znajomi. Loty na Marsa również będą możliwe ok. roku 2021-2022. Jeśli rozwój systemu międzyplanetarnego firmy Elona Muska będzie postępował tak jak teraz, to pierwszy załogowy lot na Marsa może nastąpić ok. roku 2024.
Zderzenie trzech galaktyk. Trzy czarne dziury zderzą się ze sobą. #nauka #astronomia #blackhole
Mirek namrab stworzył coś niesamowitego – sporządził timelapse ruchu obrotowego Ziemi, który trwa 23 h 56 min 4,09 s (tzw. doba gwiazdowa). Na wykopie szczegółowo opisał jak tego dokonał. Szacun.
#nauka #gruparatowaniapoziomu #liganauki #fotografia #astronomia #kosmos #ciekawostki
Więcej szczegółów tutaj:
https://www.wykop.pl/link/5150095/comment/69422423/#comment-69422423
Animacja NASA pozwala zobaczyć czarna dziurę z bliska.
„Gdy patrzymy z boku, dysk wydaje się jaśniejszy po lewej niż po prawej. Świecący gaz widoczny po lewej stronie zmierza w naszym kierunku z taką prędkością, że ‘względność Einsteina’ zwiększa jej jasność. Przeciwna rzecz ma miejsce po prawej stronie, gdzie gaz oddalający się od nas staje się nieco przyciemniony.”
„Symulacje i filmy takie jak te naprawdę pomagają nam w wizualizowaniu tego, co miał na myśli Einstein, gdy powiedział, że grawitacja zniekształca tkankę przestrzeni i czasu.”, powiedział Jeremy Schnittman z Centrum Lotów Kosmicznych im. Goddarda w USA. „Do niedawna te wizualizacje były ograniczone do naszej wyobraźni i programów komputerowych. Nigdy nie myślałem, że kiedykolwiek będzie można ujrzeć prawdziwą czarną dziurę.”
Małe porównanie:
Gdybyście kiedyś mieli okazję być w okolicach koła podbiegunowego (obojętnie którego) oto strona, która może się przydać w planowaniu obserwacji zorzy polarnej:
– prognoza 30–minutowa https://www.swpc.noaa.gov/products/aurora-30-minute-forecast
– prognoza 3–dniowa (eksperymentalna) https://www.swpc.noaa.gov/products/aurora-3-day-forecast
Nowa wizualizacja czarnej dziury od NASA. Połączenie "Interstellar" z niedawną pierwszą fotką takiego otworu.
https://www.nasa.gov/sites/default/files/styles/full_width/public/thumbnails/image/bh_accretiondisk_sim_stationary_websize.gif?itok=8ZLNJ1If&fbclid=IwAR2VNU-eNp_rxAnvTtwWvaAGtjB9jO0nPwNwGm9MGSZ5n0hqCyfuh9Ucnh4
oraz wizualizacja od @kosmitolog https://www.youtube.com/watch?v=GlSOoR-zxDY
Wizualna reprezentacja tego, ile Ziemi zmieściłoby się w Słońcu. Co by nie mówić – sporo.
Jeśli chcesz zaobserwować nieuzbrojonym okiem przelot ISS lub większych satelitów na niebie, ale za bardzo nie wiesz gdzie patrzeć, oto strona dla Ciebie: https://james.darpinian.com/satellites/
Po odnalezieniu swojego adresu i kliknięciu na wielki, zielony przycisk, przelot (wraz ze spodziewaną godziną i wskazówką pogodową) zostanie pokazany na Google Street View (oczywiście o ile Google posiada zdjęcia Twojej okolicy).
Owocnych obserwacji! :-)
#fotografia #earthpornpics #jesien #astronomicznajesien #tapeta #wallpaper #ciekawostki #astronomia
Złota jesień w Kołymie, autor Tymoszenko Wiaczesław
W poniedziałek o godzinie 9.50 Słońce osiągnie punkt równonocy jesiennej (tzw. punkt Wagi) i tym samym rozpocznie się astronomiczna jesień. Na jesiennym niebie będzie można oglądać Saturna i Jowisza, rzadkie zjawisko tranzytu Merkurego na tle tarczy Słońca, a nawet tzw. spadające gwiazdy.
#codziennaprasowka #informacje #wiadomosci #astronomia #poryroku #jesien #astronomicznajesien #ciekawostki #astronomia
W poniedziałek o godzinie 9.50 Słońce osiągnie punkt równonocy jesiennej (tzw. punkt Wagi) i tym samym rozpocznie się astronomiczna jesień. Na jesiennym niebie będzie można oglądać Saturna i Jowisza, rzadkie zjawisko tranzytu Merkurego na tle tarczy Słońca, a nawet tzw. spadające gwiazdy.
W poniedziałek początek astronomicznej jesieni
Okres od momentu równonocy jesiennej do przesilenia zimowego uznawany jest za astronomiczną jesień. W tym okresie dzień jest krótszy od nocy i z każdym dniem różnica ta zwiększa się na korzyść nocy (Słońce zachodzi coraz wcześniej i wschodzi coraz później).
Jednak rzeczywiste zrównanie długości dnia z długością nocy nie nastąpi 23 września, a dopiero około 2,5 doby później. Noc z 25 na 26 września potrwa równo 12 godzin, poprzedni dzień 12 godzin i 2 minuty, a następny 11 godzin i 58 minut. Przyczyną tej rozbieżności jest aktualna definicja wschodu i zachodu Słońca, według której za momenty tych zjawisk uznaje się pojawienie się nad horyzontem pierwszego fragmentu tarczy Słońca (lub zniknięcie za horyzontem ostatniego skrawka Słońca, w przypadku zachodu), a nie środka tarczy słonecznej.
W pierwszych jesiennych miesiącach: wrześniu i październiku dominujące na niebie są ciągle gwiazdozbiory letnie, w szczególności tzw. Trójkąt Letni, którego wierzchołki stanowią jasne gwiazdy z konstelacji Łabędzia, Lutni i Orła. W późniejszych godzinach zaczyna z kolei wschodzić charakterystyczny gwiazdozbiór nieba zimowego – Orion, w przypadku którego jasne gwiazdy tworzą symboliczną sylwetkę człowieka.
Z planet na wieczornym jesiennym niebie dość nisko nad horyzontem możemy zobaczyć Saturna i Jowisza. Merkury i Wenus zachodzą zbyt szybko o zmierzchu, aby je można było wygodnie obserwować. Dopiero pod koniec jesieni Wenus zacznie być widoczna coraz lepiej. Z kolei Mars wschodzi nad ranem. Posiadacze teleskopów mogą spróbować zapolować na Urana i Neptuna, które będą widoczne przez większą część nocy (Uran w konstelacji Barana, a Neptun w gwiazdozbiorze Wodnika).
Pełnie Księżyca w jesiennym okresie przypadną: 13 października, 12 listopada i 12 grudnia, a nów nastąpi 28 września, 28 października i 26 listopada. Srebrny Glob kilkakrotnie minie w bliskiej odległości planety, na przykład z Jowiszem spotka się 3 października, a z Saturnem 5 października. Następna koniunkcja ze wspomnianymi planetami będzie 31 października (z Jowiszem) oraz 2 listopada (z Saturnem).
11 listopada nastąpi rzadkie zjawisko przejścia Merkurego na tle tarczy Słońca, czyli tzw. tranzyt. W Polsce będzie widoczne przy zachodzie Słońca, czyli zobaczymy tylko początek tranzytu planety. Poprzednie okazje do obejrzenia na żywo w Polsce tranzytu Merkurego były w latach 2003 i 2016, a następna nastąpi dopiero w 2032 roku.
Co prawda tzw. noce spadających gwiazd kojarzone są z okresem letnim, ale i jesienią można dostrzec roje meteorów. Orionidy będą aktywne od 2 października do 7 listopada, z maksimum 21 października. Może ich spadać nawet 20 w ciągu godziny. Są związane z kometą Halleya. Z kolei od 6 do 10 października aktywne są Drakonidy, mające związek z kometą 21P/Giacobini-Zinner. Przeloty tych meteorów są bardzo powolne.
Najaktywniejszym rojem meteorów z aktywnością przypadającą na okres jesienny są Geminidy. Można je dostrzec od 4 do 17 grudnia, maksimum mają 14 grudnia. Aktywność w maksimum może wynieść nawet 120 zjawisk na godzinę. Co ciekawe, rój ten nie jest związany z kometą, a planetoidą: 3200 Phaeton.
Jesienią łatwo też dostrzec wieczorem na niebie gwiazdę, wokół której krąży planeta BD+14 4559 b, dla których Polacy mogą wybrać nazwy w ramach konkursu IAU100 NameExoWorlds, z okazji stulecia Międzynarodowej Unii Astronomicznej. Obecnie na stronie można zagłosować na jedną z siedmiu propozycji. Aby dostrzec gwiazdę wystarczy lornetka lub niewielki teleskop. Świeci ona w konstelacji Pegaza. Jej dokładne położenie można sprawdzić na przykład w darmowym programie Stellarium albo innych komputerowych lub mobilnych programach typu planetarium.
26.09 w tzw Wielkiej Genewie (kanton genewski, część kantonu Vaud i trzy departamenty francuskie) będzie przeprowadzona akcja "noc jest piękna".
W większości gmin zostanie wyłączone oświetlenie miejskie (jest też prośba o wyłączenie w mieszkaniach) aby można było pooglądać sobie gwiazdy. Będzie też możliwość obserwacji poprzez teleskopy razem ze specjalistami w tej dziedzinie.
Paryżanie obserwują zaćmienie Słońca, patrząc na odbicie w wiadrze wody, 17 kwietnia 1912 roku.
A teraz mała ciekawostka dla was, o której część na pewno już słyszała.
Istnieje coś takiego jak Skala Kardaszowa. Jest to klasyfikacja zaawansowania technicznego cywilizacji, zaproponowana przez rosyjskiego astronoma Nikołaja Kardaszowa w 1964 roku.
Gwoli ścisłości, Nikołaj Kardaszow było to radziecki i rosyjski astrofizyk, który zmarł w Sierpniu tego roku.
Skala wyróżnia trzy typy cywilizacji, które stworzył autor:
Typ I – cywilizacja wykorzystująca pełne zasoby energii, dostępne jednej planecie. Szacowany potencjał takiej cywilizacji obejmuje np. znaczny stopień kontroli nad swoją planetą (np. powstrzymywanie trzęsień ziemi, huraganów), kontrolowanie i wykorzystywanie reakcji termojądrowych. W kontekście podobnych cywilizacji można wspomnieć o kolonizacji kosmosu, sondach von Neumanna, satelicie Dysona–Harropa, sferze Bernala, czy technologicznej osobliwości.
Typ II – cywilizacja wykorzystująca całą energię emitowaną przez gwiazdę centralną[1]. W kontekście podobnych cywilizacji można wspomnieć o podróżach międzygwiezdnych, pierścieniu Nivena, sferze Dysona, bojowych stacjach kosmicznych zdolnych niszczyć całe planety, czy o superkomputerze Matrioszce. Fizyk Michio Kaku szacuje, że cywilizacja ludzka osiągnie ten poziom w 2800 roku[2]. Fikcyjne cywilizacje takie jak Zjednoczona Federacja Planet z filmów Star Trek oraz Imperium z gry Warhammer 40,000 są właśnie na etapie drugim.
Typ III – cywilizacja zdolna do wykorzystania zasobów energii całej galaktyki[1]. Taka cywilizacja prawdopodobnie włada galaktyką, energię czerpie z milionów gwiazd, a także np. gwiazd neutronowych i czarnych dziur. Michio Kaku uważa, że cywilizacja ludzka osiągnie ten etap za około 10 000 lat.
W późniejszych latach skalę rozszerzali inni autorzy:
Typ 0 – nie występuje w oryginalnej skali Kardaszowa. Reprezentantem tego typu jest cywilizacja ziemska. Aby zakwalifikować się do tej grupy, inteligentne stworzenia zamieszkujące daną planetę muszą przejawiać podstawowe umiejętności cywilizacyjne, m.in. muszą być w stanie wieść zorganizowane życie miejskie, posiadać pismo, mieć rozwinięty handel, pewien rodzaj organizacji zajmowanego terytorium i być w stanie wznosić monumentalne budowle za pomocą prostych sposobów. Za przykład jednego z pierwszych takich tworów na Ziemi można uznać cywilizację starożytnego Egiptu, kiedy to powstawały miasta, używano pisma (hieroglify), rozwijano handel oraz budowano monumentalne piramidy i różnego typu świątynie. Według niektórych naukowców na obecnym stopniu rozwoju cywilizacji ludzkość jest bliska przejścia do następnego typu. Według Michio Kaku ludzkość osiągnie kolejny poziom cywilizacyjny w 2100 roku.
Kolejne poziomy zostały zaproponowane przez amerykańskiego pisarza fantastyki naukowej Isaaka Asimova.
Typ IV – cywilizacja zdolna do wykorzystania energii dostępnej w swojej supergromadzie. Taka cywilizacja włada całą supergromadą galaktyk, czerpiąc energię z tysięcy galaktyk. Zdaniem Michio Kaku cywilizacja Q z serialu Star Trek reprezentuje typ IV.
Typ V – cywilizacja zdolna do wykorzystania energii z całego dostępnego Wszechświata.
Przyjmując istnienie wieloświatów, możliwe jest wyróżnienie dodatkowych poziomów.
Typ VI – cywilizacja zdolna do wykorzystania energii z wielu wszechświatów. Cywilizacja może zmieniać prawa fizyczne wszechświatów równoległych, a także przemieszczać się między nimi (np. uciec z zapadającego się wszechświata).
Typ VII – cywilizacja określana jako „boska”, zdolna do kreacji jednego lub więcej wszechświatów. Ilość otrzymywanej energii jest nieskończona, uzależniona tylko od liczby i rozmiarów stwarzanych wszechświatów. Cywilizację można uznać za nieskończoną, nawet jeśli energia tworzonego nowego wszechświata pochłonie całkowitą energię istniejącego.
============================================================
Według wzoru zaproponowanego przez amerykańskiego astronoma Carla Sagana, ludzka cywilizacja jest na etapie 0,72 (jest to wartość w skali logarytmicznej), gdyż wykorzystuje 0,16% całkowitej energii, jaka jest dostępna na Ziemi.
Źródło:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_Kardaszowa
https://pl.wikipedia.org/wiki/Niko%C5%82aj_Kardaszow
https://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_logarytmiczna
https://pl.wikipedia.org/wiki/Carl_Sagan
#astronomia #wikipedia #ciekawostki #artykul #futurystyka #fantastykanaukowa
Tego jeszcze nie grali, ks. prof. Michał Heller o początkach wszechświata. Czyli można być wierzącym i nie odrzucać nauki(✌ ゚ ∀ ゚)☞
Wielki Wybuch i stworzenie Wszechświata, ks. prof. Michał Heller
Obraz przedstawiający rozmiary planet w naszym układzie słonecznym i nie tylko. Taka mała ciekawostka ze świata astronomii.
Niektóre są tak ogromne, że nasze słońce jest praktycznie niewidoczne. Wszechświat jest niezwykły!
PS. Spójrzcie na galaktyki na niektórych fotkach. Tam musi być życie!
#codziennaprasowka #informacje #wiadomosci #kosmos #astronomia #CHINY #ESA #EXOMARS #KOSMOS #MARS #MARS 2020 #NASA #ZEA
W połowie przyszłego roku nastąpi najkorzystniejszy moment do przeprowadzenia misji badawczych na Marsa. Z tej okazji skorzystały trzy kraje i Unia Europejska. Razem wyślą one na ten glob 3 łaziki, 2 sondy i helikopter.
W przyszłym roku rozpocznie się prawdziwa inwazja na Czerwoną Planetę
Szturm na Czerwoną Planetę przez najróżniejszej maści urządzenia rozpocznie się już 17 czerwca 2020 roku. Wówczas w kierunku tej planety wyruszy realizowana przez amerykańską NASA misja Mars 2020. W jej ramach na powierzchni Marsa ma pojawić się lądownik, duży łazik i pierwszy w historii dron. Lądowanie nastąpi w rejonie delty w kraterze Jezero, który znajduje się na skraju Isidis Planitia, czyli gigantycznej niecki położonej na północ od równika planety. Naukowcy wybrali ten obszar ze względu na występujące tam najstarsze i najciekawsze formy geologiczne Czerwonej Planety.
Wówczas rozpocznie się nowa era badań tej fascynującej planety i poszukiwania na niej śladów niegdyś rozwijającego się tam życia. Nowe urządzenie z wyglądu przypomina swojego poprzednika, czyli łazik aktualnie eksplorujący Marsa o nazwie Curiosity. Ale to tylko złudzenie, bo chociaż w aż 85 procentach będzie na nim bazował, to jednak Mars Rover 2020 będzie od niego o wiele bardziej zaawansowany technologicznie. Posiadać będzie aż siedem nowych instrumentów, przeprojektowane koła i więcej autonomii.
Najważniejszym udoskonaleniem będzie wiertło, z pomocą którego będzie można dokonać odwiertów w gruncie i pobrać próbki skał. Następnie będą one szczelnie zapakowane i będą mogły być odebrane do przez przyszłe misje i dostarczone na Ziemię do bardziej wnikliwych badań. Co ciekawe, Polska Agencja Kosmiczna będzie brała udział w tym karkołomnym przedsięwzięciu.
Oprócz łazika, pojawi się też dron. Takie urządzenia mogą znacznie szybciej i skuteczniej, od satelitów i łazików, eksplorować ten jałowy glob. Łazik Curiosity jest na Marsie już od 7 lat, a w tym czasie udało mu się przejechać zaledwie ok. 25 kilometrów. Dron taki dystans będzie mógł pokonać w jeden dzień, tym samym dostarczając bardzo cennych informacji o przeszłości geologicznej, jak i atmosferycznej tego obiektu. Być może uda się w ten sposób szybciej wypatrzeć ślady życia.
Zaprojektowany latający dron Helicopter waży 1,8 kilograma i cechuje się dość niewielkimi rozmiarami. Jego średnica wynosić będzie niecałe 10 centymetrów, ale za to jego skrzydła mają być sporo większe, bo dochodzić do 120 centymetrów średnicy. Dwa śmigła będą rotowały w przeciwnych kierunkach z prędkością 2500 obrotów na minutę, czyli nawet 10 razy szybciej, niż ma to miejsce w helikopterach latający w ziemskiej atmosferze.
Jest to spowodowane panującym na Marsie niskim ciśnieniem. Dron będzie pozyskiwał energię dzięki panelom solarnym i będzie mógł pozostać w powietrzu przez wiele godzin podczas dnia, a gdy zajdzie potrzeba doładowania akumulatorów, to będzie mógł to dodatkowo uczynić w specjalnie wydzielonym miejscu na łaziku. Najważniejszym aspektem jego udziału w misji łazika Mars 2020, będzie prowadzenie ważnych obserwacji powierzchni Marsa z lotu ptaka. Do tej pory obrazy tej planety mogliśmy oglądać tylko za pomocą orbiterów, ale teraz obrazy będą znacznie lepszej jakości i zobaczymy na nich o wiele więcej szczegółów powierzchni.
Kolejną misją na Marsa będzie ExoMars 2020, która realizowana będzie przez Rosyjską Agencję Kosmiczną i Europejską Agencję Kosmiczną, w tym również Polską Agencję Kosmiczną. W jej ramach na powierzchni planety pojawi się łazik. Obszarem jego eksploracji będzie Oxia Planum, czyli tereny znajdujące się blisko marsjańskiego równika. Jest to bardzo ciekawa pod względem geologicznym część powierzchni Czerwonej Planety. Występują tam bogate złoża glinu, a obszar usłany jest dawnymi kanałami, w których niegdyś mogła płynąć woda.
Astrobiolodzy mają nadzieję, że w końcu uda się nam uzyskać niezbite dowody świadczące o tym, że jałowy Mars kiedyś był życiodajnym miejscem, podobnym do dzisiejszej Ziemi. Oprócz Oxia Planum, naukowcy z ESA zastanawiali się również nad innym obszarem do lądowania. Mawrth Vallis położony jest kilkaset kilometrów dalej od wybranego obszaru i jest równie ciekawy geologiczne, ale ostatecznie uwaga badaczy skupiła się bardziej na tym pierwszym.
Wykrycie śladów życia na Marsie, tak naprawdę jest tylko kwestią czasu. Jest to o tyle prawdopodobny scenariusz, że ostatnim czasie dochodziły do nas z tej planety ekscytujące wiadomości o wykryciu tam pokładów ciekłej wody i metanu w atmosferze oraz warstw osadowych świadczących o istnieniu tam w przeszłości jezior, rzek, a nawet oceanów wody w postaci płynnej.
W trakcie pobytu na Marsie, łazik pobierze próbki gruntu i przebada je w swoim pokładowym laboratorium, zupełnie jak czyni to od kilku lat amerykański łazik Curiosity. Europejczycy ostatnimi czasy nie mieli szczęścia w pomyślnym lądowaniu swoich urządzeń na powierzchni tego jałowego globu. Niedawno rozbił się tam lądownik Schiaparelli, a wcześniej Beagle-2.
Dogodne warunki do lotu na Marsa wykorzystają również Chiny. Tamtejszy rząd wyśle na tę planetę orbiter o nazwie Mars Global Remote Sensing Orbiter oraz mały łazik o nazwie HX-1. Lądownik i łazik polecą na Czerwoną Planetę na szczycie rakiety Długi Marsz 5. Robot ma rozejrzeć się po okolicy i wybrać odpowiednie miejsca do pobrania próbek. Gdy to już się stanie, rakieta Długi Marsz 9 wyśle tam kolejny lądownik i łazik. Robot pobierze próbki, dostarczy na rakietę, polecą one na orbitę, opuszczą Marsa i wrócą na Ziemię. Wszystko to ma odbyć się do roku 2030.
Chińska Agencja Kosmiczna, dzięki tym zakrojonym na szeroką skalę misjom, chce poczynić historyczny krok w planach eksploracji tej planety. Do tej pory żadnemu krajowi nie udało się przeprowadzić takiego karkołomnego zadania. Chińscy naukowcy wówczas będą mieli w tej materii już spore doświadczenie. Tego zasługą będzie misja Chang'e-5 na Księżyc. W jej ramach księżycowy łazik ma pobrać próbki z powierzchni Srebrnego Globu i dostarczyć je na Ziemię w celu ich bardziej wnikliwych badań.
Co ciekawe, plany związane z Czerwoną Planetą mają również Zjednoczone Emiraty Arabskie. W przyszłym roku na orbicie Marsa ma znaleźć się orbiter o nazwie Hope, który poleci tam w ramach misji Emirates Mars Mission. Urządzenie uda się tam na szczycie japońskiej rakiety nośnej H-IIA, i nie tylko przeprowadzi tam badania, ale również będzie uczczeniem 50. rocznicy powstania Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
#codziennaprasowka #wiadomosci #Astronomia #CHINY #KOSMOS #LINKSPACE #RAKIETY #RLV-T5 #RLV-T6
SpaceX jest wzorem do naśladowania dla wszystkich w kwestiach budowy rakiet i ich recyklingu. Chiński rząd i prywatne firmy dostrzegają w tej technologii ogromny potencjał, więc, jak zwykle, zamierzają odtworzyć ją również u siebie.
Chińczycy też już lądują rakietami jak SpaceX, ale poszli jeszcze o krok dalej
Prywatna firma LinkSpace Aerospace Technology Group poinformowała właśnie o pomyślnym starcie i lądowaniu rakiety RLV-T5. Podczas eksperymentu wzniosła się ona na ok. 300 metrów ponad powierzchnię platformy i w piękny sposób wylądowała. Chociaż nie jest to tak duża i zaawansowana rakieta jak Falcon od SpaceX, to jednak od czegoś trzeba zacząć.
Chińczycy mają już plany testów większej rakiety o nazwie RLV-T6. Ma ona wzbić się na wysokość 1 kilometra. Kolejne jej modyfikacje docelowo powinny pozwolić wynosić ładunki o masie 200 kilogramów na niską orbitę okołoziemską, na wysokość do 500 kilometrów. Co prawda, nie jest to konkurencja dla SpaceX, ale inżynierowie z Państwa Środka na tym nie poprzestaną.
Chinese space start-ups like LinkSpace are taking their first steps towards a new business model: sending tiny, inexpensive satellites into orbit at affordable prices https://t.co/8LVAWf4CLm pic.twitter.com/PxkKsFsi1r
— Reuters Top News (@Reuters) April 26, 2019
Rząd planuje bowiem budowę potężnej rakiety wielokrotnego użytku, większej do Falcona Heavy. Pozwoli ona realizować loty zarówno na Księżyc, jak i Marsa. Masowy recykling rakiet umożliwi znacznie obniżenie kosztów misji kosmicznych, a tych rząd planuje w najbliższej dekadzie setki. Mniejsze koszta, to więcej funduszy na realizację programów badawczych. Chiny najbardziej interesują metale ziem rzadkich, które skrywają kosmiczne skały. To tam, oprócz Księżyca, będą wysyłane misje w przyszłej dekadzie.
Chińczycy skopiowali również od SpaceX słynne tarki, czyli stabilizatory rakiety, w które wyposażone są Falcony. Chociaż w pojazdach od Elona Muska są one bardziej zaawansowane i pełnią kilka funkcji, w rakietach z Państwa Środka służą one obecnie do stabilizacji lotu pierwszego stopnia rakiety Long March 2C, by już nigdy więcej nie spadł on na zabudowania, jak to bywało często do tej pory.
Grid fins on the Chinese Long March 2C that launched 3 reconnaissance satellites on Friday. CASC claims they helped more precisely define the 1st stage drop zone & lower chance of damage downrange. Also a step towards reusable launchers. https://t.co/Uw0R7w5X0i pic.twitter.com/6PfaSSgsJm
— Andrew Jones (@AJ_FI) July 28, 2019
Ale to nie wszystko. Chińczycy niedawno przeprowadzili udany start rakiety z platformy pływającej po wodach Morza Południowochińskiego. Tym samym stały się trzecim krajem na świecie, po USA i Rosji, który tego dokonał. Starty z niższych szerokości geograficznych pozwolą im obniżyć koszty misji kosmicznych i zwiększyć poziom bezpieczeństwa ludności żyjącej na obszarze kontynentalnym.
#kosmos #fotografia #astronomia
Księżyc oraz Jowisz i jego księżyce (heh)
#mars #kosmos #astronomia #ukladsloneczny #biegunpoludniowy #fotografia #ciekawostki
Obraz lodowej czapki Marsa na biegunie południowym.
Mars robi się trochę mroźny. Puccino z czapką lodową
Nie, to nie jest nowy mrożony napój z lokalnej kawiarni, to lodowa czapa południowego bieguna Marsa. Mars jest jedyną planetą w Układzie Słonecznym z widoczną czapą lodową, choć różni się od Ziemi, ponieważ składa się zarówno z lodu wodnego, jak i zamrożonego dwutlenku węgla. Czapka lodowa wygląda tutaj gładko, ale jej powierzchnia jest pokryta szwajcarskimi depresjami podobnymi do serów spowodowanymi sezonowym zamarzaniem i topnieniem marsjańskich zim i lat. Podczas gdy Mars jest obserwowany przez ludzkość od tysięcy lat, dopiero 13 sierpnia 1642 roku holenderski astronom Christiaan Huygens obserwował czapę lodową za pomocą najpotężniejszego teleskopu tego dnia. Gigant naukowy sam zaprojektował teleskop z powiększeniem 50x, a wraz z bratem również wyprodukował soczewki.
#codziennaprasowka #wiadomosci #nauka #kosmos #astronomia #spadajacegwiazdy #meteor #meteory #perseidy
W nocy z poniedziałku na wtorek (12/13 sierpnia) przypada maksimum aktywności roju Perseidów. To okazja do obserwacji licznych "spadających gwiazd". Mniej więcej w tym terminie w różnych miejscach organizowane są astronomiczne pikniki i pokazy nieba.
Z poniedziałku na wtorek (12-13 sierpnia 2019) przypada noc "spadających gwiazd"
Popularne określenie "spadająca gwiazda" to w języku astronomów "meteor" – krótkotrwały, świetlny ślad na niebie. Wbrew obiegowej nazwie, meteory nie są jednak gwiazdami. Zjawisko meteoru powstaje, gdy w ziemską atmosferę wpadnie mały skalny okruch z przestrzeni kosmicznej (tzw. meteoroid). Jeżeli bryła jest na tyle duża, by przetrwać lot przez atmosferę i spaść na powierzchnię, wówczas nazywana jest meteorytem. Szczególnie jasne meteory, których blask jest większy niż jasność planety Wenus, nazywane są bolidami.
Spadające gwiazdy można zobaczyć praktycznie przez cały rok – pojawiają się losowo, choć niektóre występują grupowo. Te drugie nazywane są rojami meteorów.
Znanych jest wiele rojów meteorów. Do najaktywniejszych i najbardziej regularnych należą właśnie sierpniowe Perseidy. Rój ten kojarzyli już starożytni. Inna jego nazwa to "łzy Świętego Wawrzyńca", bowiem 10 sierpnia przypada rocznica jego męczeńskiej śmierci.
Cały okres aktywności Perseidów przypada od 17 lipca do 24 sierpnia. W okresie maksimum w ciągu godziny może się ich pojawić nawet do 150, a w ciągu 2-3 minut można obserwować od kilku do kilkunastu meteorów.
Są szybkie, mają białą barwę, a ich ślady przez moment "utrzymują się" na niebie.
Jak obserwować meteory? Nie wymaga to astronomicznego sprzętu, wystarczy gołe oko. Najlepiej znaleźć w okolicy miejsce, które jest najmniej oświetlone, by lampy nie świeciły w oczy. Im ciemniejsze – tym lepiej, bo więcej meteorów można wówczas dostrzec. Można patrzeć na całe niebo, przy czym najlepiej nie wpatrywać się w sam radiant (punkt na niebie, z którego meteory wydają się wylatywać), a na fragmenty nieba położone w odległości kilkudziesięciu stopni od niego (radiant Perseidów w okresie maksimum znajduje się w gwiazdozbiorze Perseusza).
Przy okazji podziwiania meteorów można też obserwacji innych obiektów na nocnym niebie. 12 sierpnia wieczorem nad południowym horyzontem widać Księżyc (prawie w pełni), a blisko niego świeci Saturn (po prawej stronie). Nieco dalej dostrzeżemy Jowisza. Z kolei wysoko na niebie można zobaczyć tzw. Trójkąt Letni. W jego wierzchołkach znajdują się trzy jasne gwiazdy: Wega z konstelacji Lutni, Deneb z gwiazdozbioru Łabędzia oraz Altair z Orła.
#ASTRONOMIA #CEFEIDY #DROGAMLECZNA #GALAKTYKA #KOSMOS #POLSKA #wiadomosci #codziennaprasowka #nauka #technika
Astronomowie z Uniwersytetu Warszawskiego stworzyli pierwszą w historii tak dokładną trójwymiarową mapę Drogi Mlecznej. Dzięki niej odkryliśmy, że do tej pory myliliśmy się, co do kształtu naszego kosmicznego domu.
Polacy dokonali niezwykłego odkrycia. „Nasza galaktyka wygląda zupełnie inaczej”
Droga Mleczna w trzech wymiarach
W ramach Eksperymentu Soczewkowania Grawitacyjnego (OGLE), polscy naukowcy śledzili 2400 cefeid. Są to gwiazdy zmienne pulsujące, olbrzymy, które są wyjątkowo jasne, tysiąc lub nawet dziesięć tysięcy razy jaśniejsze od Słońca. Badacze dowiedzieli się ze swoich obserwacji, że pulsacje tych gwiazd wskazują na to, że mają podobny wiek i powstały w podobnym czasie w jednym z ramion naszej galaktyki.
Do tej pory myśleliśmy, że nasza galaktyka jest płaskim dyskiem, tymczasem w rzeczywistości jest zakrzywiona na krańcach nawet o 4,5 tysiąca lat świetlnych od płaszczyzny dysku. Naukowcy uważają, że jest to wynikiem oddziaływania gazu międzygalaktycznego i ciemnej materii.
„Zakrzywienie dysku podejrzewano już wiele lat temu, ale dopiero teraz po raz pierwszy możemy użyć indywidualnych obiektów do badania jego kształtu w trzech wymiarach” – powiedział Przemek Mróz, doktorant UW zajmujący się badaniem parametrów dysku Galaktyki.
Astronomowie przygotowali też animację, dzięki której możemy zobaczyć, jak mniej więcej wygląda to w rzeczywistości oraz z perspektywy statku kosmicznego, który opuścił naszą galaktykę. Droga Mleczna jest galaktyką spiralną z tzw. poprzeczką. Jej średnica wynosi 120 tysięcy lat świetlnych i ma masę 1,5 biliona Słońc.
#codziennaprasowka #wiadomosci #technologia #Astronomia #ELONMUSK #FALCON9 #KOSMOS #OSLONY #RAKIETA #SPACEX
Elon Musk pochwalił się na swoim profilu na Twitterze fajnym materiałem filmowym, na którym możemy zobaczyć spektakularnie wyglądający moment złapania w sieci osłony ładunku z rakiety Falcon 9 z misji AMOS-17.
Zobacz, jak SpaceX łapie w locie osłonę ładunku wartą 3 miliony dolarów
Start misji z satelitą zbudowanym przez Boeinga dla izraelskiej firmy Spacecom nastąpił z platformy startowej SLC-40, znajdującej się na przylądku Canaveral. Co ciekawe, pierwszy stopień wcześniej brał udział w misjach z satelitami Telstar 19 VANTAGE i Es'hail-2. W misji AMOS-17, inżynierowie ze SpaceX postanowili spróbować odzyskać jedną z owiewek.
Odzyskiwanie tych elementów rakiet, pozwoli jeszcze bardziej obniżyć koszty misji kosmicznych. Wydawałoby się, że owiewki to tanie konstrukcje, a jednak produkcja dwóch sztuk to koszt ok. 5-6 milionów dolarów. Stożek ochronny rakiet ma długość 13 metrów, a jego średnica wynosi 5 metrów. Do tej pory były one odrzucane tuż przed odłączeniem ładunku w przestrzeni kosmicznej i swobodnie spadały do wód Atlantyku i Pacyfiku.
Problem w tym, że zanurzone w słonej morskiej wodzie nie nadają się do ponownego wykorzystania. SpaceX jakiś czas temu kupiło duży statek, który następnie zmodyfikowano, właśnie z myślą o łapaniu owiewek. Na pokładzie Mr Tree (wcześniej Mr Steven) zainstalowano duże i szerokie ramiona, a pomiędzy nimi znalazła się wytrzymała siatka. Ma ona powierzchnię aż 3700 metrów kwadratowych, a jej zadaniem jest wyłapywanie lądujących na spadochronach osłon.
Rocket fairing falling from space (higher res) pic.twitter.com/sa1j10qAWi
— Elon Musk (@elonmusk) August 7, 2019
Za pomocą statku Mr Tree udało się zeszłej nocy (07.08) złapać jedną z owiewek. Co prawda nie jest pewne, którą – pasywną czy aktywną, ale ważne, że się udało odzyskać 3 miliony dolarów. Pierwszy raz Mr Steven, całkiem przypadkowo, pomyślnie wykonał ten manewr w styczniu bieżącego roku. Jest szansa, że teraz będzie to już rutyną.
#codziennaprasowka #wiadomosci #technologia #kosmos #astronomia #LIGHTSAIL2 #MYLAR #ORBITA #TECHNOLOGIA #THEPLANETARYSOCIETY #zAGIELSlONECZNY
Najpotężniejsza rakieta wykorzystywana w przemyśle kosmicznym, czyli Falcon Heavy od SpaceX, wyniosła na orbitę LightSail 2, czyli demonstrator technologii napędu słonecznego, który pozwoli na prowadzenie tanich misji.
Tak wygląda Ziemia z rewolucyjnego żagla napędzanego promieniami Słońca
The Planetary Society poinformowało, że eksperyment przebiega po myśli jego organizatorów. Wczoraj (23.07) mikrosatelita ustawił się w kierunku Słońca i nastąpiło uwolnienie oraz rozłożenie żagla, a więc rozpoczęła się najbardziej karkołomna część całej misji. Organizacja opublikowała też obrazy naszej pięknej planety wykonane przez urządzenie. Płaskoziemcy będą zawiedzeni, ponieważ Ziemia jest na nich okrągła.
LightSail 2 składa się z czterech małych żagli wykonanych z materiału o nazwie Mylar. Łącznie mają one powierzchnię 32 metrów kwadratowych. Żagiel nie posiada własnego napędu. Według planu, ma podróżować po ziemskiej orbicie, pchany fotonami pochodzącymi z naszej dziennej gwiazdy.
Fresh pics from LightSail 2! 📸🌎😍
Our flight controllers are continuing to tweak and test the spacecraft ahead of sail deployment: https://t.co/8HZUcVTD4D pic.twitter.com/yJ6h1lBxqM
— Planetary Society (@exploreplanets) July 17, 2019
Stowarzyszenie chce, by urządzenie obleciało naszą planetę dookoła. Jeśli się uda, będziemy mogli mówić o prawdziwej rewolucji w misjach drobnych instalacji kosmicznych. Brak potrzeby instalacji napędu w mikrosatelitach nie tylko drastycznie obniży koszta misji kosmicznych, ale również przyspieszy budowę urządzeń oraz wydłuży funkcjonowanie ich na orbicie.
We're going sailing soon! [#LightSail2](/t/LightSail2) flight controllers will try to deploy the spacecraft's solar sails on Tuesday. In the meantime, here's a new pic from orbit 📷 https://t.co/L2bTRfzJlm pic.twitter.com/iebpyOlMCU
— Planetary Society (@exploreplanets) July 19, 2019
Plany wykorzystania takiego napędu w statkach kosmicznych pojawiły się już w latach 30. ubiegłego wieku, lecz wtedy była to czysta fantastyka naukowa. The Planetary Society w 2015 roku przeprowadziło test pierwszego prototypu LightSail 1. Wówczas nie obyło się bez problemów, ale ostatecznie urządzenie zgodnie z planem weszło w atmosferę i spłonęło nad południowym Atlantykiem.
SAIL DEPLOYMENT COMPLETE! We're sailing on SUNLIGHT!!!!! pic.twitter.com/PA74NMa7Ry
— Planetary Society (@exploreplanets) July 23, 2019
Naukowcy zebrali cenne dane, które pozwoliły im zbudować nowy prototyp. Teraz stowarzyszenie złożone w 1980 roku przez Carla Sagana, Bruce’a Murraya i Louisa Friedmana przeprowadzi kolejny eksperyment. Tym razem żagiel będzie bardziej zaawansowany. Start misji LightSail 2 odbył się 25 czerwca. Na orbitę urządzenie poleciało na pokładzie rakiety Falcon Heavy od SpaceX w ramach misji STP-2 dla amerykańskiego Departamentu Obrony.
#wiadomosci #codziennaprasowka #fotografia $ksiezyc #panorama #kosmos #apollo11 #Astronomia
Agencja co chwilę raczy nas pięknymi materiałami multimedialnymi, a to wszystko z okazji 50. rocznicy lądowania ludzi na Księżycu. Tym razem możecie zobaczyć ten tajemniczy obiekt w szerszej perspektywie.
NASA zaprezentowała spektakularne panoramy prosto z powierzchni Księżyca
NASA opublikowała bowiem zupełnie nowe obrazy panoramiczne powierzchni, które powstały z połączenia odrestaurowanych fotografii wykonanych przez astronautów odbywających loty na Srebrny Glob w ramach programu Apollo. Trzeba przyznać, że widoki, choć pokazujące jałową pustynię, zapierają dech w piersi. W końcu mamy tu do czynienia z obcym światem pokazanym na obrazach w świetnej jakości.
Za większość przygotowanych panoram odpowiada Warren Harold, specjalista ds. obrazów NASA, pracujący w Johnson Space Center. To on parał się żmudną pracą łączenia 70-milimetrowych klatek taśmy aparatów Hasselblad, które wykorzystywali astronauci w misjach Apollo.
Jedna z panoram, ukazująca miejsce lądowania Apollo 17 w dolinie Taurus-Littrow, naprawdę poruszyła Harrisona Schmitta, geologa specjalizującego się w misji Apollo 17. Schmitt zauważył, że jest to „jedna z bardziej spektakularnych scen naturalnych w Układzie Słonecznym”. Po obejrzeniu chwalebnego obrazu, trudno się nie zgodzić, że jest to jeden z najbardziej spektakularnych obrazów z powierzchni ciała niebieskiego, jaki widzieliśmy.
360-stopniowe obraz z misji Apollo 17 jest dostępny na stronie NASA Johnson Space Center np. na Facebooku lub serwisie Flickr (zobacz tutaj). Cieszcie oczy widokami ze Srebrnego Globu, bo niewiele ich wykonano w tak świetnej jakości. Być może jeszcze za Waszego życia zobaczycie powierzchnię Księżyca na własne oczy. Trzymajmy więc kciuki za pomyślną realizację programu Artemida, który pozwoli ludzkości tam wrócić i zamieszkać na stałe.
Autor: AgentSpecjalnejTroskiFox
Ej @kosmitolog widziałem dziś gwiazdę, ale się poruszała nie za szybko można by pomyśleć że liniowiec ale zero dzwięku przez cały czas nawet jak był dużo dalej. Możliwe że satelita. Nie było migających kolorowych świateł jednolite jak gwiazda, nie zmieniał się kąt odbicia. nie było odbi c
Nie zwracaj uwagi na muj niedorobiony głos.
#codziennaprasowka #wiadomosci #ciekawostki #Astronomia #mars #astronomia #TERRAFORMACJA #
Przemiana Marsa w Ziemię jest możliwa. Naukowcy przygotowali nowy plan
Do tej pory regularnie słyszeliśmy, że nawet jeśli uda nam się dotrzeć na Czerwoną Planetę, to jej nieprzyjazne warunki długo nie pozwolą na jej zasiedlenie. Grupa badaczy z USA ma do tego tematu nieco bardziej optymistyczne podejście.
Chociaż w ostatnich latach gry planszowe podejmujące temat terraformacji Marsa, w których na tej nieprzyjaznej planecie bez problemu sadzimy lasy, budujemy ośrodki mieszkalne i wykonujemy wiele podobnych aktywności, są niezwykle popularne, to w rzeczywistości nie jesteśmy w stanie zmienić warunków panujących na całej Czerwonej Planecie. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by terraformować ją fragmentami, w czym może pomóc krzemionkowy aerożel.
Aerożel to materiał będący rodzajem sztywnej piany o wyjątkowo małej gęstości, na jego masę składa się w 90-99,8% powietrze, a resztę stanowi porowaty materiał tworzący jego strukturę. Ta pozornie delikatna budowa jest jednak zwodnicza, bo materiał jest mocno odporny na ściskanie i rozciąganie, wytrzymuje nacisk na gładką powierzchnię masy rzędu 4000 razy masy własnej, a jeśli jest wykonany z krzemionki, to jest stabilny do temperatury 1200°C.
Teraz naukowcy z Harvardu stwierdzili, że z jego pomocą można zmieniać warunki panujące na Marsie, które mówiąc delikatnie są fatalne. Podobno kiedyś było zupełnie inaczej, ale obecnie Mars jest pustynią, gdzie jedyne pokłady wody zachowały się w polarnej czapie lodowej i słonych podwodnych jeziorach. Nie można też zapomnieć o rozrzedzonej atmosferze, gdzie tlenu jest jak na lekarstwo, ekstremalnie niskich temperaturach i zerowej ochronie przed promieniowaniem słonecznym.
Nowe rozwiązanie badaczy z Harvardu ma szansę rozwiązać choć kilka z tych problemów, ale wymaga umieszczenia w powietrzu nad wybranymi regionami “kopuły” z cienkich warstw krzemionkowego aerożelu, która byłaby przezroczysta, ale jednocześnie zapewniała ochronę przed promieniowaniem UV i ocieplała powierzchnię. To powinno wystarczyć, żeby woda pozostała płynna, a rośliny mogły korzystać z fotosyntezy w wybranym regionie – przynajmniej tak wynika z testów z odtworzeniem warunków panujących na Czerwonej Planecie.
Okazało się, że już cienka 2-3 cm warstwa wystarczy, żeby ogrzać powierzchnię o 50℃, więc jeśli wybierzemy odpowiednie miejsca, oznacza to podniesienie temperatury fragmentów Marsa do -10℃. Wciąż byłaby ona niska, ale nie są to temperatury, z którymi nie umiemy sobie już poradzić – co więcej, powinno to pozwolił na utrzymywanie w tych regionach wody w stanie płynnym i to przez cały rok, co w połączeniu ze stałym dostępem do promieni słonecznych, powinno wystarczyć roślinności do przeprowadzania fotosyntezy. Czy jesteśmy zatem o krok bliżej zasiedlenia Marsa?
Wnętrze skafandra kosmicznego, gdyby ktoś był ciekaw co się kryje w tym wielkim "pudełku" na plecach.
Poniżej kilka interesujących faktów dotyczących skafandrów kosmicznych:
Sam kombinezon kosmiczny waży około 280 funtów na ziemi. W mikrograwitacyjnym środowisku przestrzeni skafander nie waży praktycznie nic.
Założenie skafandra zajmuje 45 minut. Po założeniu skafandra, aby dostosować się do niższego ciśnienia utrzymywanego w skafandrze, astronauta musi spędzić trochę ponad godzinę na oddychaniu czystym tlenem przed wyjściem z modułu ciśnieniowego.
Powodem, dla którego skafandry są białe, jest to, że biel odbija ciepło w kosmosie tak samo jak na Ziemi. Temperatury w bezpośrednim świetle słonecznym w przestrzeni kosmicznej mogą wynosić ponad 275 stopni Celsjusza, gdyś astronauci nie są chronieni przez atmosferę, która pochłania duże ilości promieniowania i ciepła.
Skafandry dla kobiet i mężczyzn są takie same, nie różnią się od siebie modelami, chociaż astronautki zazwyczaj wymagają mniejszego rozmiaru.
Kombinezon kosmiczny został zaprojektowany z wielu wymiennych części, aby można go było dostosować do budowy kilku osób. Części górne, jak tors i ramiona, są wykonane w różnych rozmiarach.
Pomiary ciała każdego astronauty wahadłowca są rejestrowane. Następnie pomiary są wykreślane względem zakresów wielkości dostępnych dla każdego komponentu skafandra. Poszczególne części kombinezonu są następnie składane. Kombinezony treningowe są zwykle montowane dziewięć miesięcy przed lotem, a kombinezony lotnicze są zwykle montowane cztery miesiące przed lotem.
Co dla lubiących astronomię. Ciemna strona księżyca przechodzącego przed Ziemią, wychwycona z odległości miliona mil.
Kamera NASA na pokładzie Deep Space Climate Observatory (DSCOVR) uchwyciła unikalny widok Księżyca przechodzącego między statkiem kosmicznym a Ziemią. Seria obrazów testowych pokazuje w pełni oświetloną „ciemną stronę” Księżyca, która nie jest widoczna z Ziemi.
( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆*:・゚
Temperatury we Wszechświecie od Absolutnego Zera do Absolutnego Ciepła
#kosmos #kosmosboners #nasa #astronomia #eksploracjakomosu #ciekawostki #nauka #liganauki #gruparatowaniapoziomu
#fotografia #earthporn #earthpornpics #astronomia #pustynia #wydmy #tapety #wallpaper
Wędrówka po ogromnych wydmach Parku Narodowego Great Sand Dunes, CO – International Dark Sky Association Park – pod rozgwieżdżonym nocnym niebem.
Autor: AgentSpecjalnejTroskiFox
Co do #GO mnie bardzo ciekawi czy przypadkiem nie jest tak, że się ukrywa lub ignoruje inne źródła globalnego ocieplenia a zostawia jedynie te za które można obarczyć ludzi.
Np nasze Słońce nie stoi w miejscu. Ono też się porusza i ciekaw jestem czy największe i najmniejsze odległości od ziemi też sporo się dokładają do upału. Nie wierzę że nie. Byłoby to dziwne gdyby to nie dawało żadnych falowania temperatury choćby o 1-2st w hossie i bessie
Te zbliżenia nie zdarzają się tak często jak zima i lato. Tu "timing" jest inny, np wszystkie planety a przede wszystkim Jowisz mocno je odchyla od środka masy.
Astrofizycy przedstawili wyniki analizy rozkładów temperatury i polaryzacji promieniowania reliktowego, zmierzone przez europejskiego satelitę. Badacze nie znaleźli dowodów na istnienie tzw. "nowej fizyki" w analizie echa mikrofalowego Wielkiego Wybuchu.Publikacja w Astronomy & Astrophysics ENG+TLDR
NGTS-4b, nowo odkryty świat krążący wokół odległej gwiazdy, nie przestrzega wielu zasad, które według naukowców znają, i dzięki temu zyskał przydomek „Zakazana planeta”.
#astronomia #kosmos #planety #nauka #ciekawostki #eksploracjakomosu
Naukowcy stwierdzili, że stworzony przez nich odpowiednik czarnej dziury jest zgodny z teorią promieniowania Hawkinga. W artykule opublikowanym w czasopiśmie Nature, grupa opisuje budowę akustycznej "głuchej" czarnej dziury i wykorzystywanie danych z niej do badania jej temperatury. ENG+TLDR
Grupa ok. 60 satelitów konstelacji Starlink od #SpaceX przelatuje w niezwykłej formacji nad Polską.
Czy jest to w ogóle granica, czy też to, z czym mamy do czynienia, jest czymś w rodzaju niewyobrażalnie dużego sufitu?
Co tam jest, granica świata, krawędź Wszechświata, co tam zobaczymy?
Gizmongo rozmawia z wieloma fizykami związanymi z kosmologią, aby się o tym przekonać. ENG+TLDR
#nauka #kosmos #astronomia #wszechswiat #ciekawostki #swiatnauki
Dzisiaj nad Polską zostało zaobserwowane UFO.
A tak serio, było widać przelot około 30 punktów lecących w linii prostej. Pojawiają się głosy, że mogą to być Elonowe starlinki, ale oddajemy głos do studia:
-Halo, halo @kosmitolog (✌ ゚ ∀ ゚)☞
https://astropolis.pl/uploads/monthly_2019_05/DSC_8928.mp4.12e70f6ef57913347d737cb2fddb8e24.mp4
NASA zebrała fotografie wykonane przez Teleskop Hubble'a z ostanich 16 lat. Po połączeniu 7,5 tys. zdjęć powstała najbardziej szczegółowa fotografia wszechświata. Na jednym zdjęciu znajduje się aż 265 tysięcy różnych galaktyk.
źródło: Hubble Legacy Field image. Credit: NASA/ESA/G. Illingworth and D. Magee (UCSC), K. Whitaker (University of Connecticut), R. Bouwens (Leiden University), P. Oesch (University of Geneva)/Hubble Legacy Field team
Ciekawy artykuł na ten temat (angielski wymagany) – https://www.universetoday.com/142127/16-years-of-hubble-images-come-together-in-this-one-picture-containing-265000-galaxies/
Spójrzcie, jak można myśleć, że gdzieś tam nie ma życia?
Autor: AgentSpecjalnejTroskiFox
Odbicie drogi mlecznej w księżycu w niewidocznym dla człowieka spektrum fal radiowych.
https://www.space.com/42496-milky-way-reflection-moon-early-universe.html
Autor: AgentSpecjalnejTroskiFox
Ale księżyc, czyste złoto.
Misja DART budzi mnóstwo kontrowersji, a to ze względu na jej cel. NASA i ESA zamierzają w jej trakcie spróbować zmienić orbitę planetoidy, która potencjalnie zagraża Ziemi. Wielu uważa, że agencje coś przed nami ukrywają.
Autor: AgentSpecjalnejTroskiFox
Księżyc dziś, bardzo ładny, szkoda że mam stary aparat z 10x zoomem tylko (już nie bo go rozebrałem godzinę temu xD). Myślę czy by nie kupić teleskopu 100-200x.
Z jakiejś przyczyny lubię paczeć na księżyc.
Autor: AgentSpecjalnejTroskiFox
"Niemieccy naukowcy" umieli lepiej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
50 lat temu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Z 3 ludzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
z 5-10 razy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
na 4kb ramu ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Autor: AgentSpecjalnejTroskiFox
Ja jestem ciekawy jakie są dowody na to że to czarna dziura a nie jakiś super ciężki i czy w ogóle jakiś ciężki obiekt, jak gwiazda neutronowa.
Nie twierdzę że to lipa ale jakie są dowody?
Jakim cudem jeszcze nikt nie dodał?
Pierwsze zdjęcie czarnej dziury.
W sumie to mam takie przemyślenia z dupy. Tak jakby spojrzeć na to z innej strony, to żyjemy właśnie w idealnym momencie. Kilkadziesiąt lat temu odbywały się pierwsze załogowe loty, stanęliśmy na księżycu, a dzisiaj załogowy lot na Marsa to nie jest już tylko sfera marzeń, a niezbyt odległa przyszłość.
Mając dzisiaj 20 lat mogę zakładać, że jest 60-70 lat życia przede mną, może więcej biorąc pod uwagę postęp medycyny. W tym czasie zapewne uda nam się założyć kolonię na Marsie, kto wie może nawet na tyle dobrze prosperującą, że część ludzi (Ziemian?) się tam przeniesie? Loty na księżyc mogą stać się trochę droższym urlopem, a komputery jakie dziś znamy będą wielkości telefonu. W tym czasie może dojść do wielu przełomowych odkryć, choć być może takie osoby jak Einstein czy Da Vinci nigdy się nie urodzą, to jednak wykorzystanie komputerów i współpracy dziesiątek ośrodków odkrycia będą coraz szybsze.
Czyż to nie jest właśnie jeden z najważniejszych momentów w historii ludzkości? To nasze i te następujące po nas pokolenia będą stawiać pierwsze kroki na innych planetach, planować odległe loty, być może nawiążemy kontakt z inną cywilizacją. To są przełomowe lata, trochę jak era wielkich odkryć nowych kontynentów, tylko na większą skalę. (。◕‿‿◕。)
https://www.youtube.com/watch?v=-_woTJgO6Wc
Dzień Dobry TVN & Płaska Ziemia 02.04.2019
YouTuber wyjaśnia TVN
Czemu dziś Księżyc taki czerwony?
Na kanale Kosmiczne Opowieści
Gwiazda KIC 8462852, zwana też Tabby, już od dłuższego czasu zadziwia astronomów nieregularną zmiennością swej jasności obserwowaną w relatywnie w krótkim okresie czasu. Fenomen ten zdumiał ekspertów, którzy do dziś spierają się o to, co może być przyczyną tak nietypowego zachowania się odległej gwiazdy. Wśród hipotez znajduje się i ta, która zakłada, że dziwne przygasanie gwiazdy to skutek działania jakiejś pozaziemskiej cywilizacji.
Zawsze mi coś nie grało ze zmianami gwiazdozbiorów na niebie w zależności od pór roku– niby jak sie interesujesz to wiesz, ale ta animacja zamiata wszystko, tak to pięknie obrazuje graficznie i tłumaczy,..
PIĘKNO PRECESJI PLANET I DROGA SŁOŃCA PRZEZ PRZESTRZEŃ.
https://www.youtube.com/watch?v=0jHsq36_NTU
Jedyna słuszna opcja!
W ciągu kilku ostatnich dni w bardzo wielu miejscach świata obserwowano wyjątkowo jasne obiekty wchodzące w ziemską atmosferę.
Artykuł prezentujący wyniki badań sondy SOHO (Solar and Heliospheric Observatory) nad geokoroną -– najbardziej zewnętrzną warstwą atmosfery ziemskiej, która w istocie jest chmurą atomów wodoru świecących w dalekim nadfiolecie (promieniowanie Lyman-α o długości fali wynoszącej 121,57 nm) po kontakcie z promieniowaniem słonecznym o podobnej długości fali.
Szczególnie ciekawy jest wpływ istnienia takiej otoczki na obserwacje astronomiczne, w tym na poszukiwania egzoplanet.
Kevin M. Gill przygotował animację przedstawiającą lot nad tajemniczą powierzchnią jednego z lodowych księżyców Jowisza, która powstała na podstawie prawdziwych zdjęć wykonanych przez sondę Galileo w latach 90.
Autor: AgentSpecjalnejTroskiFox
Ale księżyc dzisiaj wszystko widać normalnie.
US National Science Foundation oraz UK Research and Innovation podały, że około 2023 roku rozpoczną się kolejne prace nad ulepszeniem LIGO (Laser Interferometer Gravitational-Wave Observatory) do ALIGO+ (Advanced …). Będą one miały miejsce w dwóch ośrodkach projektu -– w stanach Waszyngton oraz Luizjana. W ramach tej operacji powstaną 300-metrowe, próżniowe rezonatory optyczne, które zmniejszą zakłócenia ograniczające zdolności obserwacyjne. Obecnie lustra interferometru są podatne na wibracje, mające podłoże sejsmiczne, oraz szum termiczny. Za sprawą wspomnianych ulepszeń stan ma ulec poprawie m.in. poprzez zastosowanie najnowocześniejszych powłok luster, które czterokrotnie zmniejszą szum termiczny.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem możliwa stanie się detekcja kolizji gwiazd neutronowych z odległości sięgających miliarda lat świetlnych (~325 milionów parseków). Dodatkowo możliwe będzie odnotowywanie łączenia czarnych dziur co kilka godzin (do 2022 roku spodziewane jest wykrywanie jednego zdarzenia na dobę) wraz ze zwiększeniem rozdzielczości pomiarowej — uczeni będą mogli na przykład określić jaki był kierunek obrotu czarnych dziur jeszcze przed ich zderzeniem.
Dodatkowe informacje w temacie planowanej rozbudowy:
Łazik Opportunity (Mars Exploration Rover B) przez 14 lat badał powierzchnię Marsa, dostarczając naukowcom danych na temat jej składu oraz śladów istnienia wody. Niestety globalna burza pyłowa z 2018 roku spowodowała przerwanie komunikacji z urządzeniem. Po ponad 800 nieudanych próbach NASA postanowiło ostatecznie zakończyć misję Opportunity.
Zasada holograficzna mówi nam o tym, że wszechświat miałby być niejako hologramem zapisanym na płaszczyźnie horyzontu kosmologicznego. Wszelkie wymiary przestrzenne i czasowe miałyby być wtedy jedynie złudzeniem, a wszechświat byłby dwuwymairowy. Czy tak właśnie jest? Hipoteza ta zdaje się bardzo dobrze pasować do pewnych obserwacji kwantowych. Aż za bardzo. Czekamy na wyniki badań.
Parker Solar Probe – amerykańska sonda kosmiczna, której misja jest realizowana w ramach programu Living with a Star. Jest to pierwsza sonda, która ma wykonać pomiary bezpośrednio wewnątrz korony słonecznej…(wiki)